Wywiad z Lanberry, która na 57 KFPP w Opolu pojawi się na koncertach: Premiery oraz Od Opola do Opola.
Marcin Wolniak: Dziś moim gościem jest wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, gwiazda tegorocznego koncertu Premier na festiwalu w Opolu. Witaj Lanberry!
Lanberry: Cześć, witaj!
MW: W tym roku pojawisz się w koncercie Premier z piosenką „Plan awaryjny”. To nie będzie Twój pierwszy raz na festiwalu w Opolu, ani też pierwsze Premiery. Kilka lat temu wystąpiłaś z utworem „Ostatni most” – to bardzo ważna piosenka w Twojej karierze, ale nie udało się wówczas wygrać. W tym roku jedziesz tam po wygraną?
Lanberry: Z tym występem w 2017 roku wiąże się taka dość pechowa opowieść. Mój start w Opolu nie należał do najszczęśliwszych. Nie miałam wówczas odsłuchu! Wyobraź sobie, że wchodzisz na scenę i nagle jest taka wielka cisza. Kompletnie nic nie słyszałam. Oczywiście gasiłam pożar, wyjęłam słuchawki i leciałam na żywioł. Natomiast bardzo dobrze wspominam ubiegły rok w Opolu. Pogoda była też niesamowita, było upalnie. Na co liczę w tym roku? Liczę, że będzie cudowna atmosfera za kulisami, ale także liczę na fenomenalną opolską publiczność. Chcę się tam po prostu dobrze bawić i dobrze wykonać piosenkę „Plan awaryjny”. Chcę też zarazić tym optymizmem, który jest w piosence publiczność w amfiteatrze i przed telewizorami.
MW: Nie zapominajmy jednak, że Premiery to także konkurs. Masz tam swoich konkurentów. Zapoznałaś się już z pozostałymi piosenkami i jeśli tak, która przypadła Ci szczególnie od gustu? Jest tam jakiś faworyt Twoim zdaniem? Przypomnijmy, że obok Ciebie w tym koncercie wystąpią m.in. Sławek Uniatowski, Sanah, Kombii, Stanisława Celińska, Mateusz Ziółko, Anna Jurksztowicz czy Rafał Brzozowski.
Lanberry: Ja z natury nie jestem konkursowa. Nie przepadam zbytnio za rywalizacją. Muzyka to nie jest sport. Tutaj się nie ścigamy, tylko zdobywamy swoją publiczność i swoje grono odbiorców. Chcemy to grono poszerzać, stąd nowe wcielenia i nowe rozwiązania muzyczne. Ja swoich kolegów, artystów bardzo szanuję. Trzymam kciuki za ich dobry występ. To naprawdę zacne grono, wybitnych wykonawców, jak i songwritterów. Niech to po prostu będzie fajne święto muzyki.
MW: Premiery w niedzielę, 6 września, ale już w piątek pojawisz się także w koncercie Od Opola do Opola. To taki koncert, który honoruje te największe sukcesy i najważniejsze piosenki w okresie od festiwalu do festiwalu. W ubiegłym roku także pojawiłaś się na tym koncercie śpiewając swój wielki przebój „Gotowi na wszystko” wraz z zespołem Feel. Od tamtego czasu wydałaś nowe single takie jak „Zew” czy „Tracę”. To właśnie te piosenki usłyszymy na tym koncercie?
Lanberry: W koncercie Od Opola do Opola zaśpiewam „Tracę”. Powiem szczerze, że nie mogę się doczekać, ponieważ wersja koncertowa jest jeszcze ciekawsza. Mam nadzieję, że tym gitarowym, organicznym brzmieniem rozgrzejemy publiczność. To jest dla mnie wielka przyjemność, że będę mogła wykonać w Opolu ten numer.
MW: Z perspektywy osoby, która już od kilku lat jest w branży muzycznej, uważasz, że opolski festiwal to wciąż ważne muzyczne wydarzenie? Czy festiwal wciąż pokazuje to, co najlepsze i najważniejsze w polskiej muzyce?
Lanberry: Myślę, że polski rynek muzyczny zasadniczo ewoluuje. Czasami w dobrą stronę, czasami niekoniecznie. Nadal widzę duże podziały między sceną popowo-mainstreamową, a popowo-alternatywną. Nie do końca mi to odpowiada. Natomiast jeśli chodzi o Opole, to zauważam, że jest tam dość demokratycznie. Myślę, że to zmierza w dobrą stronę. To jest festiwal – legenda i ta scena, moim zdaniem, będzie obrastać w jeszcze większą legendę. Mam nadzieję, że będzie mi dane w tym wszystkim uczestniczyć i że będzie to zmierzało ku lepszemu.